wtorek, 9 lipca 2013

2. 'Kira, Elizabeth, Luna'


Jesteście niemożliwi! Naprawdę, uwielbiam was! Blog działa zaledwie tydzień a już ma 12 obserwatorów i 154 wyświetlenia, nie wspominając już o 11 komentarzach. Dziękuję wam z całego serca. Neryo, krytyka też jest potrzebna! Cieszę się, że ktoś też napisał jesli coś mu się nie spodobało.
I nie licz, ze tak szybko odwołasz nasz ślub! ^^
Z góry informuję, że nasi Wild Ones pojawią się już w następnym rozdziale. Cierpliwości miśki.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-
Aaaa!
Kira przebudziła się raptownie, krzycząc i czując zimny pot spływający po jej twarzy i plecach.
- Co się stało, Kira?
Zapytała jedna z wojowniczek.
- Nic, ja po prostu…
Próbowała wszystko jakoś poukładać, dojść do siebie, odzyskać zimną krew.
- Diana.
Powiedziała do siebie Kira stanowczo i wstała, całkowicie już opanowana.
- Macie znaleźć moją siostrę. Czuję, że wpakowała się w kłopoty.
Młoda przywódczyni wydała, nie znającym sprzeciwu głosem, polecenie  zebranym dookoła niej ‘siostrom’.
- Mamy przeszukać całą pustynię?
Dobiegł gdzieś z tłumu sarkastyczny głos jednej z oburzonych dziewczyn.
- Jeśli zlekceważycie rozkaz, możecie nie wracać. Pamiętajcie, że tam czeka STRACH. Zobaczymy ile z was dożyje jutra…
Kira lodowatym głosem pogroziła młodym rebeliantkom, po czym odeszła bez słowa w głąb jaskini, która obecnie była bazą buntowniczek.
Młoda przywódczyni szła wolno wypatrując gdzieś skrywającej się z nimi mistyczki.
- Twoja siostra żyje, Kiro.
Dziewczyna szybko odwróciła się. Tuż za jej plecami stała bardzo młoda dziewczyna. Zdaje się najmłodsza ze wszystkich znajdujących się w obozowisku. Mogła mieć około siedemnastu lat.
- Elizabeth. Nie zakradaj się do mnie w ten sposób.
Powiedziała, równie surowym co wcześniej, głosem Kira.
- Nie złość się tak. Z tym grymasem wyglądasz na jeszcze starszą. Wiem, że nie jest ci łatwo piastować urząd odziedziczony po ojcu, ale sprawujesz się naprawdę dobrze…
Elizabeth zaczęła próby rozchmurzenia przywódczyni, na co ta, jedynie prychnęła pogardliwie.
- Nie rozumiesz, mała? Nie możemy się bezczynnie chować. Trzeba zacząć przygotowania do ostatecznej walki. Póki co zostałyśmy zdane same na siebie. Kiedy zdecydowano, by wszystkie kobiety poszły szukać schronienia, daleko od swoich domów, rodzin i mężów, żaden z tych durnych samców nie pomyślał o tym, że to nie uchroni nas przed zagładą. Ojciec widział co się szykuje i kazał mi poprowadzić te wybrane, a ja nie mogę go zawieść. Kazał mi też opiekować się siostrą.
Wydusiła z siebie wojowniczka, zaciskając mocno pięści.
- Spokojnie. Miałam w nocy wizję. Diana jest ranna, ale żyje.
Zakończyła rozmowę siedemnastolatka, siadając na ziemi tuż przy ognisku. Kira wpatrywała się w małą nieodgadnionym wzrokiem.
- Jesteś pewna?
Zapytała dość cicho przywódczyni. W jej głosie dało się wyczuć troskę o siostrę. Bała się, że mogła ją stracić. W końcu na pustyni codziennie ginęli ludzie. Ale jej siostra, Diana, to nie ‘ludzie’. Jej nie mogło nic się stać. Elizabeth spojrzała wielkimi oczami, obleczonymi fioletowymi tęczówkami, na kobietę i pokiwała przytakująco głową.  Kira mogła lżej odetchnąć. Ulżyło jej na wieść, że siostra żyje. Zaufała Elizabeth. W końcu była potężną mistyczką. Młodą i niedoświadczoną, dopiero się uczącą, ale jednak.
- Mogłabyś naprowadzić nas na jej ślad?
Zapytała kobieta dosiadając się do dziewczyny o fiołkowych oczach i wpatrując się w płomienie. Młoda patrzyła nieprzerwanie w ogień, jedynie uśmiechnęła się przelotnie, cwanym uśmieszkiem. Elizabeth nabrała w dłoń odrobinę piachu z ziemi i rzuciła go mocno w płomienie. Trzasnęło, pojawiło się kilka iskier i ogień zgasł. Dym który się unosił był gęsty i mlecznobiały. Pokazywały się w jego kłębach różne kształty i znaki.
- Diana znajduje się w twierdzy STRACH’u.
Powiedziała sztywno dziewczyna.
- CO?!
Krzyknęła przywódczyni i zerwała się na równe nogi.
- I ty mi mówisz, że ona żyje?! Już chyba niedługo… Nie słyszałam, żeby ktokolwiek wyszedł stamtąd żywy!
Mówiła podniesionym głosem Kira. Był to głos gniewu. Tak młoda wojowniczka tamowała pokłady rozpaczy i smutku. Teraz bała się o siostrę jeszcze bardziej. Wiedziała, że niezmiernie ciężko będzie ją odzyskać. Ba! W ogóle się do niej dostać! Ale musi spróbować. Nie może zostawić Diany.
- Uspokój się, Kiro!
Uciszyła ją stanowczo siedemnastolatka, na co przywódczyni zastygła w bez ruchu, wpatrując się hardo w dziewczynę.
-  Same nie damy rady, to pewne. Będziemy potrzebować pomocy.
Wolno i opanowanie powiedziała Elizabeth, patrząc w oczy Kiry.
- Pomocy?! Na tej pustyni mamy znaleźć jakąś P O M O C?!
Zapytała kpiąco kobieta w ironicznym tonie.
- Pamiętasz te pogłoski o Wild Ones?
Odpowiedziała pytaniem na pytanie mistyczka.
- Tak. Ojciec mi o nich opowiadał. Przecież to tylko legenda. Proroctwo, że a nuż kiedyś się pojawią.
Wyrzuciła z siebie wciąż zbulwersowana wojowniczka, ostatnie wypowiadając dość ironicznie.
- A gdybyś dowiedziała się, że jednak oni się pojawili?
Dopytywała się znaczącym tonem dziewczyna.
- Chcesz mi powiedzieć, że wiesz o nich i mnie nie powiadomiłaś?
W przywódczyni odezwał się instynkt samicy alfa i spojrzała groźnie na Elizabeth.
- Po pierwsze nie pytałaś. A po drugie to sama nie jestem całkiem pewna. Złapałam jakiś czas temu więź telepatyczną z ich Mistykiem. O ile moje umiejętności nie zawodzą, powinni znajdować się w obrębie 40 kilometrów od nas.
Powiadomiła fiołkowo oka, zaciskając przy tym powieki, Kirę.
- I co? Skąd masz pewność, że nam pomogą?!
Dwie rozmówczynie dobiegł nagle głos jednej z wojowniczek. Była to Luna – generał głównego korpusu Armii Wybranych. Pomimo niepozornego wyglądu była bardzo silną wojowniczką. Ciężką pracą w Armii zapracowała na swoje stanowisko. Co prawda miała jedynie 22 lata, jednak życie pokazało jej nie raz swoje brutalne strony.
- Bo Mistyk już się zgodził.
Odparła niewzruszona wrzaskami Elizabeth z lekkim uśmiechem.
- Jutro o świcie wyruszamy znaleźć ich obozowisko.
Zarządziła Kira i oddaliła się w stronę ćwiczących walkę wojowniczek.

9 komentarzy:

  1. Jprd ale to jest zajebiste *_*
    Mega mi się podoba czekam niecierpliwie na ciąg dalszy. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham tego bloga *_*
    Czekam na next'a ^^.

    OdpowiedzUsuń
  3. KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM *.* To jest świetne, wgl pomysł jest zajebisty ^^ Czekam na neXttt ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozkręca się.Jest świetne.Pisz dalej :)
    -Koralina

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie świetnie świetnie !!!

    Zero uwag , same pochwały !!! ;*
    Pisz dalej , bo naprawdę wychodzi ci to świetnie !! ;*

    Czekam na ciąg dalszy *u*

    OdpowiedzUsuń
  6. HEY JA TEŻ CIĘ NOMINOWAŁAM ;PP http://idontbelongherebvb.blogspot.com/ <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Hejj Miśku *u*

    Nominowałam cię do Liebster Awards . Szczegóły na blogu:
    never-give-in-blog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Zostałaś nominowana do Liebster Award mała . ;D
    Szczegóły na blogu . :
    http://the-church-of-fools.blogspot.com/

    A co do rozdziału .:
    Jak zwykle świetne . ;D . Wybacz , że nie umiem napisać jakiegoś sensownego komentarza . ;_; .
    W następnym rozdziale postaram wykazać się trochę . ;3 xd .
    Czekam . ;3

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne, świetne i jeszcze raz świetne! Nic więcej nie piszę, bo mnie zatkało...

    OdpowiedzUsuń